_______________________________________________________________
Miniaturka 2 "Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?" cz.3
Stanął przed drzwiami domu państwa Grangerów. Zapukał. Drzwi otworzyła mu ona.
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Dlaczego zniknęłaś? Szukałem Cię - wybuchnął.
- Wejdź. - powiedziała cicho. Wiedziała, że nie może dłużej tego ukrywać. Zaprowadziła go do salonu, gdzie siedzieli jej rodzice z wnukami.
- Mamo, tato zabierzcie dzieciaki do ogrodu.
Grangerowie wymienili spojrzenia i zabrali wnuki bez słowa.
- Usiądźmy - rzekła wskazując kanapę, na której chwilę wcześniej siedzieli jej rodzice. Nie czekając na reakcję mężczyzny zajęła miejsce. - Może zacznę od początku.
- Ja myślę. - odpowiedział siadając obok brązowowłosej.
- Parę dni przed tym jak uciekłam w naszym mieszkaniu pojawił się twój ojciec. Kazał mi ciebie zostawić, bo w jego rodzinie nigdy nie było i nie będzie szlam. Nie zgodziłam się. Wtedy próbował mnie przekupić.
- Co?
- Nie przerywaj mi. Gdy powiedziałam, że cię kocham i nigdy cię nie zostawię, rzucił na mnie zaklęcie Blocklow*.
- Co to za zaklęcie?
- Powoduje ono to, że nie mogę się z tobą przebywać, przytulać, całować, kochać. Inaczej będziemy odczuwać ból. Nie mogłam dopuścić, byś przeze mnie cierpiał. Spakowałam się i teleportowałam do rodziców. Następnego dnia dostałam mdłości. Mama zaciągnęła mnie do lekarza. Drugi miesiąc... Nie mogłam ci powiedzieć... nikomu. Rodzice mi pomogli. Wyjechałam do Glasgow do koleżanki. Tam urodziłam Narcy, Alexa i Sam. Potem wyjechałam do Stanów do ciotki na Florydę. Rok później wyjechałam do Nowego Jorku. Rzadko tu przyjeżdżałam. Częściej rodzice bywali u mnie. Udało mi się ukończyć studia aktorskie. Zaczęłam grać w filmach... małe epizodyczne role w wielkich produkcjach... - zakończyła. Płakała. Mężczyzna odruchowo ją przytulił, jednak nie czuł bólu... ciepło.
- Ojciec nie żyje od roku... - szepnął jej do ucha.
- Czyli zaklęcie już nie działa - skończyła ciszej. - Chcesz poznać swoje dzieci?
W odpowiedzi mężczyzna się uśmiechnął.
- Chwila?Sam?
- Samantha. Jest najmłodsza. Śpi na górze. - wyjaśniła. - Dzieciaki!
Po chwili w salonie pojawiły się pięciolatki
- Mamo, ten pan to nasz tata? - wypaliła blondynka.
- Tak. - odpowiedziała kobieta.
- My go dziś widzieliśmy w parku.
- No tak. Byłem tam z kolegami.
- Jestem Narcyza Hermiona Malfoy.
- A ja Alexander Draco Malfoy.
- A ja Samantha Jean Maloy - dodała mała blondwłosa dziewczynka z brązowymi pasemkami o ciemnoniebieskich oczach.
________________________________________________________________________
Następna część już niedługo.
Accio komentarze! Accio pan Wena!
Krótko, ale czekam na następną część :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział życzę duuuuuużo weny
OdpowiedzUsuńsuper,slodkie
OdpowiedzUsuńswietnie piszesz
Cud, miód i orzeszki :)
OdpowiedzUsuń