niedziela, 8 czerwca 2014

Miniaturka 2 "Dlaczego mi nic nie powiedziałaś?" cz.1

Macie kolejną miniaturkę (część 1/4). Nie wiem kiedy pojawi się rozdział, pan Wena zniknął. Może komentarzami zachęcicie go do powrotu :) ?Dziękuję za 500 wyświetleń.


Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?
          Siedziałem z Blaisem i Teodorem w ogródku jakieś mugolskiej kawiarni. Rozmawialiśmy. Teo od dwóch lat spotyka się z Pansy Parkinson, a Blaise ma narzeczoną Parvati Patil. Tylko ja, wielki arystokratyczny dupek, tak jak ONA mówiła, Draco Malfoy, wieczny kawaler od sześciu lat. Zostawiła mnie z dnia na dzień. Odeszła zostawiając list "Nie szukaj mnie" i tyle. Nic więcej. Tego dnia, kiedy spakowała się, wróciłem później niż zwykle. A dlaczego? Wybierałem pierścionek. Tak, tego dnia zamierzałem jej się oświadczyć, po roku związku. Zaczęliśmy chodzić ze sobą w siódmej klasie. Ukrywaliśmy to ze względu bezpieczeństwa... Ślizgon i Gryfonka, Śmierciożerca, niby szpieg Dumbledore'a, i członkini Zakonu Feniksa, przyjaciółka Wybrańca, Arystokrata czystej krwi i Szl... Mugolaczka. Jakby o tym dowiedziałby się Voldemort, zabiłby ją, a jak nie on to mój kochany ojczulek. A gdyby dowiedzieliby się ludzie ze szkoły, odrzuciliby ją. W szkole o nas wiedzieli tylko Drops, McGonagal, Diabeł, Teo i Ruda, jej przyjaciółka. Dopiero po II Wojnie o Hogwart ujawnilibyśmy się. Dwa tygodnie później już jej nie widziałem.
- Draco, rozmarzyłeś się? - usłyszałem głos Zabiniego
- Spadaj - burknąłem.
          Nagle koło nas przebiegła dwójka dzieci. Chłopiec i dziewczynka. Za nimi szło jakieś starsze małżeństwo.
- Babciu, kiedy będzie mama? - spytał chłopiec.
- Za godzinę.
- A możemy trochę poczarować? - spytała dziewczynka - Jedno zaklęcie? Dziadku?
- Nie. Mama mówiła, że nie możecie czarować wśród mugoli. A jakbyś nie zauważyła jesteśmy w zwykłej części Londynu. - pouczył wnuczkę dziadek.
- Ale...
- Narcy, daj spokój. - powiedział chłopiec
- Cicho bądź Alex.
- Sama bądź cicho. Jestem od ciebie straszy...
- ...o dziesięć minut. Babciu daj mi moją różdżkę.
- Nie Narcy. Jesteś zbyt mała by czarować bez dorosłego czarodzieja.
- Ale Alexander zna dużo zaklęć. To kujon.
- Ej.
- Koniec. - uciął rodzeństwu starszy pan. - Zakaz czarów. Tak powiedziała mama.
          Dzieci niezadowolone poszły na plac zabaw, a małżeństwo usiadło na ławce nieopodal.
- Draco, te dzieciaki mi kogoś przypominają. - wyrącił Nott.
          Dziewczynka - blondynka z kręconymi włosami i czekoladowymi oczami. Chłopiec - oczy błękitnoszare, włosy brązowe i proste. Kujon, jak powiedziała dziewczynka. Rozrabiara, sądząc po jej zachowaniu. Dziadkowie chyba mugole. Bliźniaki na oko pięć lat, a sześć lat temu ONA odeszła... To niemożliwe.
          Nagle zza rogu wyszła pewna brązowowłosa kobieta.
- Mama! - krzyknęły dzieci.
- O cześć Hermionko - rzekł mężczyzna, po czym wszyscy udali się na pobliski parking, skąd odjechali czarnym BMW.
 
Ciąg dalszy nastąpi...

1 komentarz: