~~*~~
Draco,
Hermiona , Hugho i siostry Patil wypadli z kominka w salonie Malfoy Manor.
Gospodarz rozejrzał się, czy wszyscy cali i jakby nigdy nic wyszedł z
pomieszczenia.
- Mamo, co się stało? – spytał chłopiec.
- Hugho, później mama ci wyjaśni – ubiegł kobietę bondwłosy
były Ślizgom stojący w przejściu między salonem a kuchnią. – Jesteście głodni?
– spytał wszystkich.
- Yhm. – mruknął nieśmiało rudowłosy chłopiec tuląc się do
rodzicielki.
- Accio pięć talerzyków, accio talerze z kanapkami. –
przywołał mężczyzna naczynia i postawił na stole. Chłopiec niemalże „rzucił”
się na jedzenie, a za nim ruszyły bliźniaczki.
–No, Granger. Jedz. Nic nie dosypałem,… chyba. – zażartował.
Brązowowłosa zmroziła go wzrokiem, niepewnie usiadła obok
synka i zaczęła jeść. W jej ślady poszedł również Draco. Jedli w ciszy, aż
malec zaczął się nudzić.
- Mamo, nudzę się.
- A co chcesz robić?
- Pocytac!
- O Boże, Granger, coś ty z tym dzieckiem zrobiła! – wtrącił
się Malfoy.
- Nic. – odpowiedziała kobieta, po czym zwróciła się do
syna. – A co chciałbyś poczytać?
- Historie Hogwartu.
- Ja pier***e… – przeklnął blondyn.
- Malfoy! Wyrażaj się przy dziecku – upomniały go siostry
Patil.
- Mamusiu, a co to znaczy? – spytał się chłopiec.
- To takie brzydkie słowo, którego nie możesz powtarzać. –
wyjaśniła mu brązowowłosa.
- Dobze.
- A może chcesz polatać na miotle? – zapytał chłopca
mężczyzna.
- Nieee! To niebezpieczne! – odpowiedział chłopiec, na co
jego mama się uśmiechnęła, a mężczyźnie oczy wyszły z orbit.
- Granger! Tyś go zmarnowała! – krzyknął były szukający
Slytherinu w latach 1992-1998.
- Po prostu on tak uważa. Jest bardzo inteligentnym
chłopcem.
- Granger!
- Mama ma inne nazwisko – chłopiec zwrócił mężczyźnie uwagę.
Mężczyzna
puścił tę uwagę mimo uszu.
- Macie godzinę dla siebie. Ja zrobię obchód. Lepiej nie wychodźcie na zewnątrz – rzucił i
wyszedł z pomieszczenia.
- Co robimy? – spytała Padma.
- Nie wiem. Może pozwiedzamy dom? – zaproponowała jej
siostra. – Co wy na to?
- Fajny pomysł. – powiedział chłopiec
- Ja wolę tu posiedzieć. – odpowiedziała Hermiona,
mimowolnie spoglądając na rękę. Miała ona stąd złe wspomnienia… tortury Belli i
napis „szlama”, którego nie można usunąć
w żaden sposób.
- To ty tu zostań, a ja pójde z ciociami, dobrze? – spytał
Hugho. Do wszystkich znajomych rodziców mówił per „ciociu”, „wujku”.
- Dobrze kochanie.
Po chwili
została sama. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Salon bardzo się zmienił od jej
ostatniej „wizyty”. Szare ściany zmieniły się w beżowe, a meble z mahoniowych w
drewniane. Całość została ocieplona dodatkami w kolorze brązu – dywany, lampy…
Dzięki temu, że Malfoyowie postanowili przejść
na stronę dobra, zmienili się. Przestali przywiązywać wagę do czystości
krwi. Zaczęli również bardziej doceniać Mugoli oraz ich wynalazki. Pani Malfoy
pokochała ubrania tychże projektantów. Natomiast mężczyźni zaczęli uwielbiać
sprzęty RTV. W wszystkich sypialniach i salonach był kino domowe, radio, wieża
stereo. Inną mugolską rzeczą, która urzekła mężczyzn to sport, a konkretnie piłka
nożna. Tak jak mugole, choć nie lubili tego porównania, Draco z ojcem siadali w
wakacje przed telewizorem i oglądali każdy mecz.
- Co Granger, gdzie bliźniaczki i malec? – „obudził” ją glos
gospodarza.
- Poszli zwiedzić dom. – odpowiedziała kobieta patrząc w
okno.
W jego
obecności czuła się dziwnie. Trudno było się jej przyzwyczaić do nowej sytuacji.
- A ty?
- Nie miałam ochoty. – odpowiedziała smutna, co blondyn od
razu zauważył
- Hermionka, uśmiechnij się. – powiedział siadając obok
kobiety. Zauważył, że kąciki jej ust lekko drgnęły ku górze. Siedzieli w ciszy.
Hermiona wpatrywała się w kominek, a mężczyzna ukradkiem jej się przyglądał.
Fascynowała
go, nie mógł oderwać od niej wzroku. Ciągle o niej myślał. Bardzo się zmieniła
od zakończenia szkoły, a nawet już wcześniej. Nabrała kobiecych kształtów,
włosy lekko się wyprostowały, zęby nie były już tak odstające i rzucające się w
oczy.
- Malfoy, możesz się na mnie
nie gapić? – przerwała jego rozmyślenia Hermiona.
Nie zdążył
nic nie odpowiedzieć, gdyż do pokoju wbiegł uśmiechnięty od ucha do ucha Hugho,
a za nim szły siostry Patil. Chłopiec od razu podbiegł do mamy i usiadł między
nią a blondynem. Bliźniaczki zajęły fotele naprzeciw kanapy. Mężczyzna spojrzał na zegarek. Byli w Malfoy
Manor już godzinę.
- Chodźcie, zaraz będziemy się przenosić do White Yorkshire
Malfoy. – rzekł Draco wstając i podchodząc do kominka.
Kobieta
lekko przytuliła synka i pogłaskała po główce. Kiedy wszyscy stali już przy
kominku, każdy wziął trochę proszku Fiuu. Najpierw przeniosły się Padma i
Parvati, a zaraz po nich Hugho, Hermiona i Draco.